Witam,
W związku z tym że szukam samochodu dla siebie, wpadł mi w oko Merc W 205 Coupe.
Czy ktoś z forumowiczów mógł by się wypowiedzieć na temat tego auta ?
https://www.otomoto.pl/oferta/mercedes- ... b58b6d8d96

Auto jest uszkodzone, ja nie mam z tym problemu, pytanie czy nie jest bardziej niż widać na zdjęciach, do tej miejscowości mam 700 km,
nie wiem czy warto jechać obejrzeć. Proszę forumowiczów o podpowiedź. Ewentualnie czy jest ktoś kto mieszka gdzieś w okolicy?
z góry dzięuję.

Typowy import po szkodzie całkowitej kupiony od ubezpieczyciela, jeden kluczyk.

Z tym silnikiem odradzam,po prostu jest za mały do auta o tej masie. Co do konkretnego egzemplarza to niepotrzebnie jest "poprawiany" w celu lepszego wyglądu. Później się okaże, że drobne elementy plastikowe poginęły tak jak śrubki i nakrętki. Cena jest wysoka i żaden to interes ponieważ same części kupując jako używki to wydatek rzędu 15-20 tysięcy złotych, do tego robocizna. A dorobienie kluczyka łącznie z blokadą tego, którego brak kosztuje w serwisie ponad 300 euro. Moim zdaniem nie warto z powodu problemów, kłopotów i posiadania na koniec auta,które jest po naprawie i w dokumentacji widnieje jako przypadkowe. Co później ma negatywny wpływ na jego wartość i atrakcyjność przy sprzedaży. Po za tym prawe wzmocnienie górne sporo uciekło do środka samochodu co widać po położeniu względem prawego błotnika i znacznie zgiętej belce usztywniającej,więc gdybam,że "pekiel" do którego przykręcony jest McPherson też jest skręcony co oczywiście wpłynęło na przestawienie geometrii auta. W Tym miejscu łączone są elementy z duroaluminium (pekiel) i zwykłej blachy co wymaga szczególnej wiedzy i posiadania sprzętu przy naprawie ponieważ te elementy łączone są ze sobą za pomocą specjalnego nitowania i sklejania ze sobą elementów konkretnym klejem. Lepiej odrazu dołożyć te 25-30 tys i kupić auto bezwypadkowe.Coupe poniżej 2,0 odradzam. Zresztą moim zdaniem każdy W205 poniżej 2,0 to auto, które nie da kierowcy radości z jazdy (za mała moc,niepotrzebne "piłowanie" silnika i skrzyni biegów i w tym wypadku sprzęgła co ma wpływ na zużycie tych podzespołów i zwiększone zużycie paliwa) Co do wyposażenia to spoiler z karbonu plus obudowy lusterek z karbonu to można sobie za 600 euro kupić w salonie,natomiast zamiana Audio 20 z kiepską nawigacją,wyświetlaczem i tragicznym nagłośnieniem to wydatek pięciokrotnie wyższy. A ten samochód niestety powyższe posiada.

Również odradzam, to jak kupowanie kota w worku. A co do zdjęcia to na 100% został podciągnięty trochę(cały proceder jest dobrze przedstawiony na filmikach YT, poszukaj dobrze). Jeżeli już chcesz lecieć ta opcja to radze się skontaktować z ludźmi którzy to robią na co dzień i w twoim imieniu kupią ci dobry egzemplarz oraz go sprowadza za jakaś tam prowizje. Znają się na tym i mniej więcej mogą wyliczyć koszty ewentualnej naprawy. Swoja droga nie rozumiem aut z takimi pakietami zewnętrznymi tym znaczkiem AMG na tylnej klapie i pod maska 1,6 150 koni . Jakoś mi się to gryzie. Tyle z mojej strony.

Pozdrawiam

Dziekuję wam bardzo za szczere odpowiedzi..
Mój znajomy jest tego samego zdania, że auto jest podrobione do sprzedaży, na pierwszy rzut oka widać że blotnik nie jest z tego auta, pewnie dostał po kole i raczej felgi to nie ten sam komplet co podczas wypadku..
Jest ktoś może z okolic, i chciał by w wolnej chwili obejrzeć za $$ ? Pewnie trzeba sobie odpuścić wyjazd.. na pytanie o zdjecia z wypadku, lub przed poprawkami odpowiedź jest negatywna.. podobno nie ma takowych
Jeszcze raz dziekuje koledzy za pomoc..

Błotnik i strzał w koło to nic,wymieniasz sanki,wahacz,być może półośkę,McPherson i jest ok,ale na 90% skręcony jest pekiel i tutaj byle kto i byle czym tego nie zrobi. Nawet najlepszy fachowiec od zwykłych blach,który nie pracował z aluminium polegnie na tym elemencie duroaluminiowym. Będzie naprawiał auto nie zgodnie z zasadami napraw tego rodzaju materiału. Prostowanie, łączenie aluminium to inna bajka. Do tego dochodzą specjalne nity, kleje,praska do nitowania (a nie nitownica ). A znając podejście większości samouków będą to robili po swojemu czyli źle.

sylmicha pisze: ↑12 sty 2020, o 12:59 Błotnik i strzał w koło to nic,wymieniasz sanki,wahacz,być może półośkę,McPherson i jest ok...

Ja miałem W211 po takim strzale i niby porządnej naprawie w ASO i powiem tyle - nie da się później dojść już ładu z układem napędowym, tym bardziej przy 4Maticu - ileż ja się nawalczyłem z luzami, które w nieskończoność się wybijały, a to na skrzyni rozdzielczej, a to na wałkach i tak w nieskończoność. Dlatego stanowczo odradzałbym takie auta.

Po takim strzale po naprawie auto wychodzi jak nowe. Chyba, że robi to nieodpowiedni człowiek to i po mniejszym uszkodzeniu widziałem spapraną robotę.

sylmicha pisze: ↑11 sty 2020, o 11:18 Zresztą moim zdaniem każdy W205 poniżej 2,0 to auto, które nie da kierowcy radości z jazdy (za mała moc,niepotrzebne "piłowanie" silnika i skrzyni biegów i w tym wypadku sprzęgła co ma wpływ na zużycie tych podzespołów i zwiększone zużycie paliwa)

Nie ma co przesadzać - Polska to kraj ograniczeń, bez autostrad a nawet tam 1,6 i to tylko 129 KM potrafi mocno przekroczyć dozwoloną prędkość.
Przy zakupie robiłem test - autostradowa prędkość 140 Km/h dziewiąty bieg tryb eco 2000 obrotów na minutę - niejeden diesel jedzie na wyższych obrotach więc to wszystko czego potrzebuję na autostradzie odnośnie radości z jazdy bo jadąc na południe np do Chorwacji wszędzie jest max dopuszczalne 130 km/h przy czym 1/3 drogi to dodatkowe ograniczenia 80-100 km/h a dostać mandacik w Austrii to żadna przyjemność.
Zupełnie nie rozumiem pędu za mocą, której naprawdę nie ma gdzie wykorzystać. nawet na polskiej autostradzie co się człowiek rozpędzi to już hamuje bo TIRy muszą być na czas i jedzie sobie 90 km/h przez 20 minut - rozpędza się osiągnie 160 i znów hamuje i kolejne 15 minut jedzie 90.
To się nazywa radość z jazdy? - Chyba dla stacji paliw bo konie pić muszą.
Do tej pory jeździłem SUVem diesel 165 KM i nigdy mi mocy nie brakowało natomiast komfortu przez duże K owszem bo przy 140 km/h przełożenie ma za krótkie i kręci na 3 tys. obr/min co tez ma wpływ na zużycie paliwa.
testowałem też coupe E klasa 2 litry - no fakt troche lepiej przyspiesza ale zawieszenie to jak taczki a z tyłu huk od kół jak w żuku - zwątpiłem w komfort Mercedesa - na szczęście przejażdżka limuzyną mi go przywróciła. E klasa jednak jest za duża na moje potrzeby i dokonałem kompromisu.

Reasumując chcemy czy nie era downsizingu nas dopadła silniki maleją w oczach - era elektryków i aut autonomicznych nadchodzi, warunki ruchu są coraz gorsze przybywa samochodów i zakup mocnego silnika do codziennej jazdy sensu nie ma.

Córka ma Megane RS - mocy ma dosyć ale po co?

Ja do dzisiaj nie zrobiłem chipa bo się okazało że 184km wystarczają w zupełności. Zrobiłem sobie test jakiś czas temu jazda zgodna z przepisami żadnego piłowania ale też bez zawalania drogi przez 350km w jedną stronę a potem jazda dynamiczna powyżej limitów w drugą. Okazało się że praktycznie nie było różnicy w czasie. Za to byłem dużo bardziej zmęczony, spalanie dużo wyższe , założę się że hamulce , silnik i układ przeniesienia napędu też dostał po dupie. Od tego czasu mam 0 ciśnienia.