hubertuss pisze: ↑20 sty 2021, o 10:16
teoretycznie 8 letnie auto z przebiegiem 300 tys będzie ciężko sprzedać. Ale wtedy już przeważnie nie będzie na rynku 8 letnich egzemplarzy co mają 100 lub 150 tys a raczej 200 i więcej. A jak się pojawią takie rodzynki z małym przebiegiem to cena i tak będzie odstraszała amatora 8 letniego mercedesa.
O to właśnie chodzi, na rynku będzie większość 8 letnich egzemplarzy co mają po około 200tyś, a kolega będzie próbował sprzedać auto co ma grubo ponad 300tyś. - gdyby to były Niemcy to nie byłby sam, ale u nas OFICJALNIE takich aut prawie nie ma. Oprócz tego, że weźmie za nie odpowiednio mniej to będzie musiał szukać amatora 8 letniego Mercedesa, który zaakceptuje że w kilka kolejnych lat dobije prawie do pół miliona. Gdyby to było tanie auto za kilkanaście tyś złotych to by się jakiś klient znalazł, ale zakładam że kolega będzie chciał chociaż połowę ceny odzyskać i będzie problem - nie każdy ma kolegów co akurat będą chcieli odkupić.
Raczej nie zmienię zdania - jak mój ojciec kupował dwa dwuletnie Peugeoty Partnery to mu "latało" czy mają po 50 czy 150 tyś najechane bo po 80 tyś w rok każdym z nich robi, a po kilku latach sprzedaje z przebiegiem pół miliona za kilka tyś złotych.
Myślę, że większość aut osobowych jednak na siebie nie zarabia - moje głównie "wydaje" zarobione przeze mnie pieniądze. Biorąc pod uwagę, że robię kilkanaście tyś. rocznie i więcej to auto myję i oglądam jak jeżdżę to wolę jak się nie psuje - gdyby zaczęło to naprawy byłyby znacznym wydatkiem porównując do paliwa czy ogólnej eksploatacji. Gdybym robił wielkie przebiegi to przy tej górze pieniędzy za paliwo, olej/filtry, tarcze i inne to koszt ewentualnej awarii nie byłby aż tak znaczący.
Skoro piszecie, że faktury takie super, a przed przeglądem można co rok licznik cofać - mógłbym chętnemu też połowę faktur pokazać - jedną za serwis z ASO dla kupującego, a drugą za kolejny serwis od mechanika do kosza... klocki, tarcze i wszystko inne tak samo - i wyjdzie, że robię 25 tyś a nie 50 tyś. rocznie.
Kolego GSI, może rzeczywiście warto poszukać czegoś bez 4X4 - za osiemdziesiąt parę tyś. zł powinieneś dostać 4-5 letnie auto z całkiem niezłym wyposażeniem i normalnym przebiegiem.
To co pisał freel4ncer nie do końca obrazuje koszty utrzymania - ubezpieczenie każdy płaci, opon co roku nie będziesz kupował, podobnie z garażem, a benzyna 2L pali normalnie 8,5l średnio (9-10 miasto; 6-7 trasa). Miałem kiedyś Insignię i fakty są jednak takie, że ceny za części są dużo większe w MB. Ja na przykład w ostatnim roku nie robiłem nic poza przeglądem za tysiąc dwieście złotych i tyle. Problem w tym, że jak trafisz na moment "dużego serwisu" a kupujący jak ma 240tyś najechane to pewnie o to zadba żebyś trafił to wydasz ponadprogramowe 10tyś w ciągu kilku miesięcy o ile będziesz chciał przestrzegać terminów wymian. Okazji nie ma... sam kupiłem auto za 95tyś kiedy większość fajnych ofert była po około 110tyś. zł - niby "pewniak" od leasingodawcy u którego z resztą został dalej w leasingu i generalnie wszystko super oprócz tego, że zawieszenie po kilku miesiącach okazało się mocno wybite, a że airmatic to z dwoma amortyzatorami wyszło 15tyś za naprawę. Gdybym to wiedział wcześniej to nie traktowałbym tego auta za super okazję tylko na równi z innymi ofertami po 110tyś zł bo mnie tyle wyszło...