Rasta78 pisze: ↑22 sty 2020, o 20:10
Bbbiker nie masz pojęcia o jeździe nocnym autem. Nie ma sensu dyskutować .
A co Ty możesz wiedzieć o czym ja mam pojęcie?
Rasta78 pisze: ↑22 sty 2020, o 20:10
Jak jadę z rodziną, obie moje dziewczyny mają chorobę lokomocyjna i odpada jazda o jakiej bbbiker piszesz.
Jednak autem z dużą mocą mogę dużo płynniej wyprzedzać i mnie szarpać.
Nawet moja żona powiedziała, że mocne auto spokojniej jedzie bardziej od dołu i nie wyje tak przy wyprzedzaniu .
A ja nie jadę z rodziną i dla rodziny W205 bym nie kupił bo jest za małe. Auto dosyć długie ale kabina maleńka - długa komora silnikowa wyklucza wykorzystanie przestrzeni. W krótszym SUVie mam dużo więcej przestrzeni zarówno dla pasażerów jak i na bagaże.
Dlatego tez jedyne na co zwracałem uwagę to czy ja za kierownicą czuję się dobrze i tak jest w tym przypadku.
Problemu z płynnym wyprzedzaniem czy jazdą bez szarpania problemu nie mam - przejedź się do Chorwacji to się dowiesz dlaczego.
A jeżeli już trzeba sporadycznie wejść na obroty to co za problem? turbo się przeczyści.
Rasta78 pisze: ↑22 sty 2020, o 20:10
Nie myśl, że jak jadę z kimś kto ma chorobę lokomocyjna jestem piratem drogowym i bije rekordy prędkości.
Kup sobie coś mocniejszego to zrozumiesz.
Ta rozmowa mi przypomina tych co mówią nigdy automat , do czasu kiedy kupią pierwszy.
Nie muszę kupować - pod domem stoi RS córki i to mi uświadamia jak bardzo takie auto się marnuje w codziennej jeździe miejskiej.
W zupełności wystarczyłoby 1,4 no ale ….
Co do automatu to W205 jest moim pierwszym autem z tym wynalazkiem i musze przyznać fajnie pracującym - właśnie te tryby eco comfort sport pozwalają dobrać taki styl jaki mi pasuje do sytuacji a 9 biegów transferuje moc na koła optymalnie.
9s do setki i 2 tys obrotów przy 140 km/h są dla mnie parametrami wystarczającymi nawet na trasę.
Są jednak automaty, które pracują fatalnie i trzeba też zrozumieć że ktoś takie opinie wypowiada na bazie takich nie innych doświadczeń.
Na przykład jeździłem Mitsubishi ASX z automatem CVT - dla mnie to był dramat i w tym wypadku manual jest lepszym wyborem.
Rasta78 pisze: ↑22 sty 2020, o 20:10
Poza tym jak czytam Twoje posty to mam wrażenie, że masz tylko ten rower i pomyliłeś fora albo trolujesz . Mam na myśli twój post o oponach i oszczędności gumy
A no widzisz niektórzy lubią wyżywać się na ulicy jadąc samochodem - ja to robię na rowerze stąd takie nie inne moje podejście do mocy silnika.
Guma w oponach dotyczy też samochodów - producenci często ci sami i mało tego opona do roweru kosztuje prawie tyle samo co do auta.
Z czym tu masz problem?
Ja też nie mam problemu że ktoś ma mocniejsze auto i go to cieszy.
Dyskusja zaczęła się od stwierdzenia jakie tu padło, że zakup C160/C180 to porażka.
Jeżeli ktoś taką wersje kupuje świadomie bo lepszej nie potrzebuje z uwagi na realia w jakich jeździ
a właśnie rzeczone koszty zakupu, eksploatacji, serwisu i utraty wartości ma na względzie to pogląd na sprawę ma zupełnie odmienny.
Dla mnie auto z silnikiem benzynowym jadące 140 km/h przy obrotach około 2 tys/min z przyspieszeniem 9s do 100 jest OK.
Na podróż np do Chorwacji idealne wręcz.
Zarówno w Czechach, Austrii, Słowenii i Chorwacji dozwolone maks. na autostradzie to 130 km/h - jazda ciągła bez szarpania hamowania a w wielu miejscach dodatkowo ograniczenia do 80 z odcinkową kontrolą prędkości, w tunelach też ograniczenia, dużo robót drogowych jedziesz 80 km/h - próba cwaniaczenia może zakończyć się sporym mandacikiem bo w Austrii poza kontrolą radarową jak kogoś wkurzysz zadzwoni na policję poda Twoje numery i masz kłopoty ot taki to naród.
A trasy krajowe jakie jeżdżę to podgórskie wioski południowy zachód-wschód - praktycznie 70% trasy to obszar zabudowany i jadąc tylko 70 km/h łamię przepisy. Do tego wąskie kręte drogi, po bokach drzewa, asfalt wyboisty ciągłe linie i traktorek na czele do tego fotoradary i patrole policji w krzakach.
Wytłumacz mi jaka jest w takich warunkach wartość dodana z 3x droższego auta z silnikiem o 3x większej mocy?
Bo wg mnie oczywista zaleta elastyczności napędu to jednak stanowczo za mało.
Jedyne czego rzeczywiście nie lubię w słabych autach to wycie silnika i hałas przy autostradowej prędkości bo to męczy w trakcie długiej podróży ale akurat C160 jest względnie cichy w takich warunkach a chwilowy warkocik przy sporadycznym wyprzedzaniu na pewno nie zmęczy dlatego dla mnie ten model porażką nie jest.
Poza tym około 70% aut na naszych drogach to porażki- taki klimat.